V. MOJE LĘKI

Aby stawiać czoła lękom, trzeba je sobie najpierw jasno uświadomić. Czego ja się w życiu bałem (w okresie dzieciństwa, dojrzewania, w młodości, wieku dojrzałym)? Co budziło u mnie lęk (sytuacje, ludzie, doświadczenia)? Dostrzeżmy najpierw zewnętrzne sytuacje, budzące strach, a więc np. doświadczenia rodzinne, doświadczenia związane ze szkołą, studiami, pracą. Zauważmy też lęk, który rodził się w nas bez przyczyny, jakby z nas, z naszych utrwalonych postaw lękowych. Jeżeli nie potrafimy panować nad lękiem może zrodzić się nawet spirala lękowa, czyli lęk przed lękiem. Zadajmy sobie również pytanie, jakie były nasze świadome reakcje na lęki? Jak się zachowywałem, co robiłem w sytuacjach lęku?

Kiedy przeżywamy trudne chwile, w których dominuje lęk, chcemy odruchowo wyrzucić wszystko, co związane jest z lękiem. Nie jest to bezpodstawne. Już samo wypowiedzenie lęku przed człowiekiem zmniejsza napięcie z nim związane. Św. Ignacy radzi, by rozmowy z kierownikiem duchowym zaczynać od wypowiedzenia tego, czego się boimy, co chcielibyśmy ukryć (ĆD 326).   

Wypowiedzenie naszych lęków pozwala nam uświadomić sobie, czy dominuje w nich rzeczywiste zagrożenie, czy postawy obronne i urazowe. Wprawdzie uświadomienie i werbalizacja naszych obaw i leków nie prowadzi do natychmiastowego ich usunięcia, ale pomaga do stawiania im czoła i uwalniania się od władzy nad nami.