Wieża niedostępna dla demona smutku

 

Ewagriusz często mówi o potrzebie czuwania nad swoimi myślami, odsuwania złych myśli, w tym również tych przygnębiających. Według jego nauki, nie należy poddawać się pesymizmowi. Jednak takiej rady byłby w stanie udzielić każdy. Mistrz życia duchowego musi sięgać do przyczyny smutku i wskazać konkretne sposoby jej usunięcia. Jak wiemy, jego przyczyną jest często jakaś namiętność, nieuporządkowane przywiązanie do czegoś lub kogoś. „Niemożliwe jest, abyśmy odparli tego wroga, gdy jesteśmy namiętnie przywiązani do czegoś na tej ziemi” (O praktyce ascetycznej 19, t. 1).

 

Zatem najbardziej skutecznym lekarstwem na smutek, który powstaje z powodu niemożliwości zaspokojenia swojej namiętności, jest wyzbycie się takiego rodzaju nieuporządkowania. Najlepiej nie dopuścić do zaistnienia namiętności. W języku ascetycznym Ewagriusza brzmi to bardziej radykalnie: ucieczka od wszystkich światowych przyjemności i stan beznamiętności.

 

Starożytna apatheia – wolność od namiętności – nie pokrywa się z tym, co dziś rozumiemy przez słowo „apatia”. Nie oznacza wyparcia uczuć, ale takie kierowanie nimi, by nie doprowadziły do moralnego schorzenia w postaci pathos, czyli głębokiego i nieuporządkowanego afektu. Synonimem apathei jest czystość serca. Ewagriusz mówi:

 

„Smutek nie dosięgnie serca czystego, bowiem ono odepchnęło od siebie daleko zgubne pragnienia”. Wolność od namiętności czyni z nas wieżę „niedostępną dla demona smutku” (O praktyce ascetycznej 19, t. 1). „Nie złamie smutek, gdy nie ma innych namiętności, jak również więzy, gdy nie ma tych, którzy wiążą. […] Kto pokonał pożądanie, pokonał namiętności; nie będzie opanowany przez smutek” (O ośmiu duchach zła 11, t. 1). „Niechęć do przyjemności ucisza smutek tego świata” (Pouczenie dla mnichów 5, t. 2). Na przykład wolny od chciwości nie „zasmuci się gorzko”, gdy utraci pieniądze (por. O ośmiu duchach zła 12, t. 1). „Wstrzemięźliwy nie zasmuci się z powodu braku pokarmu ani powściągliwy, jeśli nie osiągnie zbytecznej przyjemności, ani łagodny, jeśli wymknęła się sposobność do zemsty, ani pokorny, pozbawiony ludzkiej czci, ani też niechciwy pieniędzy, gdy poniósł straty”(O ośmiu duchach zła 11, t. 1).
Postulat odrzucenia przyjemności i różnych uroków tego świata brzmi trochę obco współczesnemu człowiekowi, dla którego przyjemność nabiera wymiaru kultowego. Uwarunkowania monastyczne, a także filozoficzne, determinujące sposób myślenia i wyrażania się teologa IV wieku, były jakby odwrotnością tego, co dzisiaj wpływa na mentalność czytelnika jego pism. Jednak w istocie swej chodzi o prawdę ewangeliczną. Czystość serca pozwala przezwyciężyć smutek tego świata. Po spotkaniu z Jezusem bogaty młodzieniec odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości (Mt 19, 22). Im bardziej wolne i czyste jest serce ludzkie, tym łatwiej przyjmie jakąś ziemską utratę czy zdobędzie się na akt dobrowolnej rezygnacji, a więc tym bardziej odporne staje się na smutek. Walka ze smutkiem otwiera przed nami bogatą myśl naszego pisarza na temat życia duchowego w ogólności.
Czystość serca zakłada nie tylko wolność od namiętności. Wykorzenienie jednej prowadzi do powstania innej, jeśli zło nie zostanie zastąpione dobrem. Ewagriusz proponuje zastąpić, dla uniknięcia frustracji, stoicką postawę wyzbycia się wszelkich pragnień chrześcijańską postawą pragnienia rzeczy zgodnych z wolą Boga. Niezbędne staje się praktykowanie właściwych dyspozycji moralnych. Listę cnót leczących z przygnębienia podaje Ewagriusz głównie w Traktacie dla Eulogiusza mnicha. Podkreśla, że to miłość przepędza smutek. „Kto zdobył cnotę miłości, w niewoli trzyma złe namiętności” (Traktat dla Eulogiusza mnicha 10, t. 2). Ona bowiem nie szuka swego, więc nie zamyka człowieka w boleści nad własną utratą.

 

Cnotą występującą bezpośrednio przeciwko smutkowi, a związaną z miłością, jest radość. „Jeśli chcesz zwyciężyć smutek i gniew, weź w ramiona wielkoduszność miłości, zdobądź dla siebie radość płynącą z prawości” (Traktat dla Eulogiusza mnicha 7, t. 2). „Jeśli więc zdobędziemy wśród trudów radość pełną pokoju, [to] przy jej pomocy odpędzimy przychodzące na nas rzeczy przykre, trwając w dziękczynieniu, i nie wpuścimy ryczącego demona smutku, który zwłaszcza w utrapieniach tworzy jakby przyczółek i atakuje duszę…”. Ona smutek „jakby zatapia w morzu” (Traktat dla Eulogiusza mnicha 6, t. 2).

 

Jak widzimy, radość taka wiąże się z postawą dziękczynienia. „W chwilach utrapień czyń dzięki, tym bardziej że dzięki nim lepiej uświadamiasz sobie łaskę Bożej pomocy. W ten sposób bowiem, dopóki czyniąc dzięki będziesz otrząsał się ze spadających na ciebie utrapień, dopóty nie zaciemnisz mocno jaśniejącego piękna wytrwałości” (Traktat dla Eulogiusza mnicha 8, t. 2). Obok wdzięczności Ewagriusz postuluje również wytrwałość. Zły duch wyszukuje słabej strony człowieka i uderza w to miejsce, które nie zostało zabezpieczone praktyką cierpliwości (por. Traktat dla Eulogiusza mnicha 8, t. 2). Ze względu na wytrwałość pustelnik nie opuszcza swej celi i w czasie smutku nie skłania się ku podszeptom zniechęcenia (por. Do mnichów mieszkających we wspólnotach 55, t. 1). Stosuje wypróbowaną zasadę, by nie podejmować ważnych decyzji w afekcie.